-->

środa, 13 marca 2013

New relationship . Rozdział 11 :3



Kolejnego poranka jak nigdy byłaś na nogach już od 8.20. Obudziło Cię chrapanie chłopaków. Wstałaś i przeciągnęłaś się. Założyłaś kapcie na stopy, swój ulubiony, mięciutki, różowy szlafrok. Popatrzyłaś na resztę, jak słodko śpią, po czym wyszłaś z pokoju. Poszłaś wziąć poranny prysznic, później przeciągnęłaś rzęsy tuszem, i ubrałaś się w to:

Poszłaś do kuchni, żeby zrobić coś do jedzenia, sobie i reszcie. Wiedziałaś że jak wstaną to będą głodni. Następnie poszłaś na balkon z filiżanką kawy. Był początek maja. To już ponad miesiąc pobytu w Anglii.Wszystko obudziło się do życia, wkoło pełno kwiatów,drzew, a w tle piękny śpiew ptaków. Ogrzewałaś się w promykach wiosennego słońca, aż chciało się żyć. Rozkoszowałaś się pięknym widokiem z balkonu, aż nagle ktoś zasłonił Ci oczy dłońmi. Wszędzie poznałabyś te delikatne, duże ręce. -Cześć Harry.-wzięłaś dłonie z oczu, odwróciłaś się i dałaś loczkowi buziaka w policzek na powitanie.
-Mmm.. Fajny początek dnia. -uśmiechnął się

-Dlaczego tak wcześnie wstałeś?-zapytałaś
-Louis odwrócił się w stronę Julii, a Ciebie nie było więc nie miałem się do kogo przytulić. -powiedział zażenowany Styles
-Ojoj, biedny ty.-mówiłaś z sarkazmem -Idź obudź resztę na śniadanie-poprosiłaś
Harry posłusznie chcąc wykonać polecenie udał się do góry. Po drodze wziął jakieś miski oraz łyżki. Po kilku minutach ciszy z góry rozległ się niesamowity hałas. To było jak 'kocia muzyka'. Kilka sekund później zobaczyłaś jak kolejno: Zayn, Liam, Klaudia, Niall, Louis i Julia zbiegają ze schodów. A na końcu ucieszony Harry z miską i łyżką. Wiedziałaś że zrobił im "przyjemną" pobudkę.
-Ty i te Twoje pomysły...-powiedziałaś -Dobra, siadajcie, śniadanie na stole.
Siadłaś na blacie kuchennym i zajadałaś serek homogenizowany:

-A więc jakie macie plany na dzisiaj?-zagadałaś
-W zasadzie to nic konkretnego. Mi pasuje iść do fryzjera, mam ochotę na pasemka...-powiedział Zayn
-Oj narcyzie...- Julia
-Ty znasz moje plany-powiedział Harry z uśmiechem patrząc na Ciebie



Wszyscy: *Uuuuu*
-Gdzie idziecie?-spytał Liam
-Harry zabiera mnie na zakupy-odpowiedziałaś
-Ee no, stary, postarałeś się. -Louis
*Po zjedzeniu śniadania*
-Ja zrobiłam jedzenie, więc wy posprzątacie.-powiedziałaś rozkazując
*Chłopaki w śmiech*
-Z resztą... Komu ja to mówię? Gwiazdom popu, którzy mają ludzi nawet od prasowania skarpetek-powiedziałaś
Wszyscy: *Uuuuu*
-Gdzie idziecie?-spytał Liam
-Harry zabiera mnie na zakupy-odpowiedziałaś
-Ee no, stary, postarałeś się. -Louis
*Po zjedzeniu śniadania*
-Ja zrobiłam jedzenie, więc wy posprzątacie.-powiedziałaś rozkazując
*Chłopaki w śmiech*
-Z resztą... Komu ja to mówię? Gwiazdom popu, którzy mają ludzi nawet od prasowania skarpetek-powiedziałaś
-Dobra, to zbieraj się i wychodzimy. -zarzucił Hazza
-A co? Źle wyglądam? Nie ja tu jestem w samych majtkach. -powiedziałaś surowo
-A szkoda.-zaśmiał się

-No idź się ubieraj!-poganiałaś loczka
Zaczekałaś na Stylesa i razem wyszliście z domu. Ubrał koszulkę z napisem:" Nie mam pracy, nie mam kasy, nie mam auta, ale jestem w zespole."
Jak zwykle wkoło pełno fanek, no bo bez nich by się nie obyło...
-Jak Wy tak wytrzymujecie? Aż mi się odechciało na te zakupy jechać, pewnie będzie tak cały czas. -powiedziałaś ze zniechęceniem.
-Przyzwyczajaj się. Nagrałaś z nami piosenkę. Z Tobą też będą chcieli porozmawiać i porobić zdjęcia-powiedział -Tak, do Ciebie mówię!-dodał wskazując palcem

-Przecież ja nie należę do One Direction. -odparłaś
-No niby nie, ale należysz do mnie. -wymamrotał
-Co?



-Nie, nic. To do jakiego centrum handlowego chcesz jechać najpierw? -zapytał zmieniając temat
-Ty prowadzisz
Harry zaparkował samochód w bezpiecznym miejscu i weszliście do galerii. Ona była ogromna! Miała jakieś 5 pięter! Wszędzie pełno sklepów z markowymi ubraniami, supermarketów, knajpek z jedzeniem, sale taneczne i wiele, wiele innych. Stałaś jak przybita gwoździami do ziemii z otwartą buzią.
-No to jak? Na początek idziemy tutaj, nie? -ciągnął Cię Styles
-OMG! Jestem w niebie!-krzyknęłaś i pobiegłaś do stoiska z T-shirtami a Harry pobiegł za Tobą. Wzięłaś koszulkę i popędziłaś do przymierzalni.
-No i jak wyglądam?
-Sweet! - zrobił dziwną minę



-Ale tak na serio...
-Cudownie.

Wyszłaś z wieloma reklamówkami akcesoriów, ubrań, butów z 1D.
-Gabi, ale to dopiero pierwszy sklep...-mówił zmieszany Hazz
-Dobra, to chodźmy teraz do H&M. Kupisz sobie coś. -zachęcałaś chłopaka.
-Przecież ja Cię zabrałem na zakupy, to ja Tobie powinienem kupować ciuchy. -odparł
-Przyjechaliśmy tutaj RAZEM- podkreśliłaś -No choodź, nie marudź. Pomogę Ci coś wybrać. -ciągnęłaś za rękę.
-Podoba mi się ten zapał- uśmiechnął się

Styles kupił dwie pary spodni, conversy, kilka T-shirtów i bluzę.
-Haaarry! Haaroold! Ejj, Styyles...-wołałaś chłopaka, którego obtaczało pełno fanek. Nie mogłaś już wytrzymać. To miał być Wasz, i tylko Wasz wspólny wypad na zakupy. Przynajmniej tak to sobie wyobrażałaś. Prawda była taka, że do jakiegokolwiek sklepu weszliście, tam było pełno dziewczyn, które nie odstępowały go na krok i bez przerwy robiły Wam zdjęcia. Rzuciłaś zakupami i poszłaś zła w inną stronę. Nie złościłaś się na Hazzę. Byłaś zła sama na siebie że zakochałaś się w chłopaku, który tak na prawdę jest gwiazdą. Poszłaś szybkim krokiem do łazienki. Kiedy wchodziłaś, zauważyłaś że Styles biegnie za Tobą. Zamknęłaś drzwi.
-Kochanie, coś nie tak? Co się stało? -pytał zaniepokojony dobijając się. W tle słychać było pełno pisków dziewczyn.
-Przyjdź, jak już uporasz się z fankami. -odparłaś
-Aa... Już chyba rozumiem. Otwórz, proszę.
-Po co? Po to żeby wpadło tu dziesiątki fanek? -powiedziałaś
-Otwórz, ja wejdę i zamkniemy szybko drzwi na klucz.
Otwarłaś. Harry wszedł po czym tak jak obiecał zamknął drzwi.
-O co chodzi? -zapytał patrząc na Ciebie.
-Sama nie wiem... -powiedziałaś
-Chodzi o fanki, prawda?
-No... prawda. No boo... to miały być nasz wspólny wypad. A nie Twój i setki innych dziewczyn, w tym ja.
-Ale nie bądź zła na mnie, ja tylko... spełniam ich marzenia.
-Nie, nie jestem na Ciebie zła, to nie Twoja wina. Tylko mi po prostu się wydaje, że rujnuję Ci karierę, że przeszkadzam Ci w pewien sposób-mówiłaś z trudem
-Masz rację, to nie moja wina że jestem zabójczo przystojny i słodki.
-I skromny.. -dodałaś
-Słuchaj, dzięki Tobie, dzięki temu wypadowi na zakupy, wreszcie poczułem że jestem młody, że mam 19 lat, że... no nie wiem... No po prostu to była taka odskocznia dla mnie od rzeczywistości, monotonności, od kariery. Nigdy nie bawiłem się tak świetnie z dziewczyną. A za pewne wiesz że miałem kontakt z wieloma... W każdym razie, jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i jesteś dla mnie jedną z najważniejszych osób na świecie.
-Harry, dziękuje. Dlaczego Ty zawsze musisz wiedzieć jak mi pomóc?!
-Cóż, natura..


-Dobra, może już stąd wyjdźmy, bo to tak niezręcznie wygląda jak siedzimy tutaj w łazience, w dodatku żeńskiej. Jutro paparazzi nie dadzą Ci spokoju. -powiedziałaś
-Poczekaj..-zatrzymał Cię.



-OMG! Harry Styles mnie pocałował! Nigdy więcej nie umyję tego policzka!- krzyczałaś
-Ciiicho kretynko! -uciszał Cię Harry chichocząc
-A no tak.. Fanki. -uspokoiłaś się i zrobiłaś ponurą minę.
-A z resztą... Musisz czuć się przy mnie swobodnie. Tutaj w centrum handlowym jest KFC i McDonald's. Idziemy?-zaproponował
-Tak, tak. Idź pierwszy i zajmij miejsce. Ja zaraz tam przyjdę. Chcę żeby nie wyszło na to że razem siedzieliśmy ciągle w tej łazience.
-Ok, nie ma sprawy.
Nacisnął na klamkę i wyszedł. Ty jeszcze chwile stałaś opierając się o ścianę, bo byłaś w wielkim szoku. Po tym co powiedział Ci loczek, po jego pocałunku. 'Boże, jaki on jest niesamowity.'-ciągle mówiłaś do siebie. W końcu i Ty wyszłaś z WC. Tym razem były zaledwie 4 fanki. Zrobiłaś sobie z nimi swoje pierwsze zdjęcia. Pytały kim jesteś, na co odpowiedziałaś im: 'Zwykłą dziewczyną. Zwykłą przyjaciółką One Direction'
Podeszłaś do stolika przy którym siedział Harry.
-Zamówiłem dla nas żarcie. Chcę sprawdzić na ile % wiem co lubisz. -powiedział
-Haha, no ok- usiadłaś na przeciwko Harolda. Kelnerka przyniosła Wam jedzenie. Przy okazji poprosiła o autograf. Harry z uśmiechem podpisał się jej na koszulce. W dodatku na biuście...Udałaś że tego nie widzisz.
Kiedy inne fanki to zobaczyły, zaraz podbiegły do Waszego stolika prosząc o autograf. Zgromadził się wielki tłum.
-Dziewczyny, proszę Was, dajcie mi chociaż zjeść spokojnie. Później to załatwimy, ale teraz chociaż na chwilę dajcie mi troszkę spokoju.-poprosił Harry. Jego słowa,jego reakcja na zgromadzony tłum bardzo Cię zaskoczyły. Z tego co czytałaś to nigdy nie powiedział tak do swoich fanek. Poczułaś że jesteś dla niego wyjątkowa. Fani wyrozumiale szybko rozeszli się w swoje strony. Po zjedzeniu wszystkiego, najedzona do syta powiedziałaś:
-Wracamy do domu? Ciekawe jak tam reszta... Oni zostali sami w mieszkaniu.
-Sami. Z Louisem-podkreśliłaś
-Liam nad wszystkim zapanuje, dziewczyny pewnie też-uspakajał Cie Harry
-No nie wiem, nie wiem... Ale mimo wszystko mam już na dzisiaj dość zakupów. I tak nie źle Cię oskubałam z kasy. -rzekłaś
-Nie przesadzaj... Jeśli chcesz, to możemy wracać. Tylko że obiecałem dziewczynom że się z nimi spotkam-poinformował
-Spotkamy-poprawiłaś. -Chodźmy w takim razie. -postanowiłaś wstając od stołu. Wyszłaś z zakupami i Hazzą na zewnątrz. Fani wykorzystując to że stoicie sobie sami, swobodnie, podbiegli do Was z prośbą o zdjęcia i autografy. Ty z przyjemnością pozowałaś do zdjęć i podpisywałaś się na kartkach. Po krótkiej rozmowie i rozdaniu autografów dziewczyny rozeszły się, a Wy wsiedliście do samochodu i wracaliście do domu.
-No i jak? Podobało się? -zapytał z drodze powrotnej
-No pewnie, było świetnie. -odparłaś z entuzjazmem
-Ciekawe jak tam reszta sobie radzi.
-A no ciekawe, pewnie dom poszedł z dymem-zaśmiałaś się
Wysiedliście z auta i weszliście w głąb mieszkania.
-Biegnij! No już prawie! Strzelaj! Tylko sobie celnij...-usłyszałaś wrzeszczenie Zayna
-Jeeest! Gool! Brawo chłopaki! Zawsze w Was wierzyłem. -krzyczał uradowany Louis
-Kilka sekund temu powiedziałeś że na pewno to przegramy. -przypomniał Zayn
-Cicho, to było dawno i nie prawda.
-Haha, nie przejmuj się Lou. Polacy podobnie wierzą w naszą reprezentacje. A gdzie reszta?- zapytałaś bo przed telewizorem zastałaś tylko Zayna, Liama, Louisa, Klaudię i Julię.
-Reszta czyli Justyna i Niall? Chyba na górze. -poinformował Liam
Harry zdjął z Ciebie płaszcz i poszłaś po schodach do góry w celu przywitania się z przyjaciółmi. W końcu było już koło godziny 20, nie widziałaś ich prawie cały dzień. Szukałaś ich po pokojach i nie mogłaś znaleźć.
'No jasne! Może będą w tym pokoju, w którym kiedyś siedziałam ja z Harrym.' -pomyślałaś i otworzyłaś drzwi od pomieszczenia, a tam...

-Upss, przeepraszaam..-wycofywałaś się

Byłaś w szoku. Wiedziałaś że kiedyś będą razem. Chociaż to na razie nic nie znaczy... Ty z Harrym też się całowaliście ale nie chodzicie. 'Horan nie jest taki żeby całować każdą... W końcu sam powiedział że czeka na tą jedyną. Między nimi musi być coś więcej.'-rozmyślałaś. Życzyłaś im szczęścia z całego serca. W końcu to jedni z kilku Twoich najlepszych przyjaciół. A po za tym idealnie do siebie pasowali. Postanowiłaś że porozmawiasz z Justyną na ten temat później. Póki co zeszłaś na dół do chłopaków.
-Chłopaki, wiecie że pojutrze gramy koncert z okazji wydania nowej piosenki? -przypomniał Harry
-No wiemy, wiemy. Potem jest jakaś impreza, którą organizuje Paul. -Zayn
-To może tak przećwiczymy tą piosenkę? Czy macie zamiar tak siedzieć cały wieczór?-zaproponował loczek
-Od kiedy ty taki chętny do prób? -zapytał Louis
-Lou, przecież Gabi śpiewa z nim refren. -powiedział Zayn ruszając brwiami

-Robimy tą próbę czy nie? -powiedział zawstydzony Hazz
-Tylko trzeba pójść po Nialla, co on tam robi?.-zapytał Liam
-Nie wiem... Ja po niego pójdę. -zadeklarowałaś się. Nie chciałaś mówić chłopakom co zobaczyłaś. Ewentualnie mogłaś powiedzieć Harremu, ale wolałaś się powstrzymać. Poszłaś na górę i nie pewnie otworzyłaś drzwi. Siedział tam tylko Niall.
-Chłopaki chcą zrobić próbę, chodź. -powiedziałaś
-No już idę. -odparł pokorny Horanek
-A gdzie Justyna? -zapytałaś
-Poszła pod prysznic. -poinformował Cię
-Aha, dobra. To zejdź na dół. -powiedziałaś po czym zamknęłaś drzwi.
Przećwiczyliście piosenkę kilka razy oraz mniej więcej scenografię. Później weszłaś na twittera, facebooka i na różne portale plotkarskie. Szok. Miałaś ponad MILION followersów. Bez przerwy ktoś do Ciebie twittował. Zazwyczaj były to twitty o treści bardzo sympatycznej np.: "Jesteś bardzo ładną dziewczyną.", "Życzę szczęścia z Harrym", ''Jesteś bardzo przyjacielska, dziękuję za autografy". Ale przeczytałaś też przykre wiadomości typu: ''Zachowujesz się jak dziw*a'' ,''Zabiję Cię jak zranisz Harrego". Aż coś ukuło Cię w serce. Twittnęłaś do hejterów że jesteś tylko przyjaciółką chłopaków i każdy z nich może to potwierdzić. Na większości portalach plotkarskich porównywano Ciebie do Taylor Swift. Harry kiedy zobaczył Twoją posępną minę podszedł i usiadł obok Ciebie.
-Widzisz? Wiedziałam że tak będzie... -przerwałaś ciszę
-Nie przejmuj się. Jeśli będzie taka potrzeba to im coś powiem, wytłumaczę. Jeśli kochają One Direction, będą musiały zaakceptować też Was. Z resztą... To jest nic w porównaniu do tego co przechodziła Taylor. -odparł Harold
-Bronisz ją? Należało jej się, zmienia chłopaków jak skarpetki. -stwierdziłaś lekko oburzona
-Haha, tak między nami... Ona przecież nie zmienia skarpetek!- wyśmiał Styles

-


-Wszyscy oprócz Mnie, Was i Justyny usnęli w salonie. Z tym że chłopaki śpią na podłodze. -poinformował Niall

-Ok. A więc mamy cały pokój dla naszej czwórki. Gdzie Justyna? -zapytałaś
-Sam nie wiem, rozmawia przez telefon chyba.
Wychodząc z pokoju pokazałaś Niallowi palcem aby poszedł za Tobą, ale tak dyskretnie aby Harry nie zauważył.
-Niall... Mam pytanie. -zaczęłaś
-No śmiało.
-Jesteś moim przyjacielem, a ja myślę że Twoją przyjaciółką... -ciągnęłaś dalej
-Nie owijaj w bawełnę tylko strzelaj prosto z mostu.
-Ty i Justyna jesteście razem? -wydusiłaś z siebie
-Ughh.. Nie spodziewałem się tego pytania z Twojej strony..-powiedział zmieszany Horan
-Jeśli nie chcesz to nie musisz odpowiadać, ale ja i tak się tego dowiem od Justyny.
-Tak, ja i Justyna chodzimy ze sobą. Zakochałem się w niej strasznie.- powiedział odważnie blondyn patrząc Ci w oczy
-Jeeest! Wiedziałam! Nie masz pojęcia jak się ciesze! Aaaaa!-krzyczałaś z radości
-Gaaabi, ciicho. Nie chcę żeby dzisiaj się ktoś jeszcze dowiedział. Jutro powiemy reszcie. Niech to pozostanie między nami 

-Ok, obiecuję. Ale mogę powiedzieć Harremu? No prooszę. -prosiłaś Nialla
-No ok, wiem że go kochasz więc ci pozwalam, ale nikt po za nim. A tak w ogóle to jak tam między Wami? -zapytał
-Szczerze mówiąc to sama nie wiem, czekam aż on zrobi pierwszy krok. Aż da mi w końcu jakiś znak że odwzajemnia uczucia.
-Oj to całkiem możliwe. Uwierz że nie każdą dziewczynę zabrałby w publiczne miejsce na zakupy, w dodatku nie powiedziałby coś takiego do fanek. To on powiedział że chce śpiewać z Tobą ten refren na końcu.
-No nie wiem, nie wiem. Ok, ja mykam pod prysznic. Nie mówcie na razie nic Hazzie bo chcę zobaczyć jego minę.-powiedziałaś uradowana. 

Wyszłaś spod prysznica, ubrałaś ulubioną piżamę i wróciłaś do pokoju.
-Jakbyś zareagował na wiadomość że ja i Justyna jesteśmy razem? -zapytał Niall
-Nie wiem, ucieszyłbym się bracie. -odpowiedział Harry -Czekaj, czekaj... Czy Wy czegoś przypadkiem nie sugerujecie? -dodał
Niall i Justyna chwycili się za rękę i uśmiechnęli się do siebie. Harry już zrozumiał.
-Staaary! Postarałeś się! Taką laskę mieć za dziewczynę... Gratulacje, na prawdę! Szczęścia życzę. Cieszę się razem z Wami. -skakał z radości Harry i ich wszystkich wyprzytulał. Ty siedziałaś przy toaletce nakładając krem na twarz i widziałaś wszystko w lustrze. Po kilku minutach zgasiliście światło.
-Ej ale ja teraz nie zasnę... -mówił podekscytowany Harry
-Oj nie tylko Ty -powiedziała równo zakochana para.
-Tylko żeby nie przybyło Was więcej do zespołu Horan... -powiedziałaś żartobliwie -Ja idę spać, bo jestem padnięta po tych zakupach. Dobranoc gołąbeczki, dobranoc panie Styles. -powiedziałaś i po kilku minutach zasnęłaś. 





Długi ale mam nadzieję że będzie się podobał. Na początku chciałam Was wszystkich przeprosić za to że tyle czekaliście na kolejny rozdział, ale pisałam go przez kilka dni, a w dodatku nie miałam troszkę weny, no ale w końcu napisałam :D PROSZĘ, DODAWAJCIE KOMENTARZE! 9 komentarzy = Rozdział 12 . :3
Dziękuję za wszystkie komentarze i zachęcam do dodawania kolejnych :*
Pozdrawiam i całuję! <3 





9 komentarzy:

  1. Uwielbiam jak piszesz opłacało sie tak długo czekac na rozdział normalnie bomba fajnie sie to wszystko zaczyna toczyc:*buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Gabi cudownie piszesz. Jak zawsze doskonale. Czekam na nastepny :* ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny rozdziała czekam na kolejny :* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Gabcia! to jest świetne! ciekawe czy "justyna" to widziała!! hahah czekam na 12! Paula m. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jajj! Są razem! Churaa!!! Jestem happy :D <3
    Teraz czekam tylko, aż Gabi będzie z Harrym xD Ale najpierw zamieszaj może jakoś :D Zrób takie napięcie :DDD
    Suuuper! Czekam na nexta <33
    Stinky.

    OdpowiedzUsuń
  6. huhuhu ^^ kto by się tego spodziewał . Justyna z Niallem? ~ Gabi J.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak tak dalej pojdzie to bedzie podwojna randka czy cos :* hehe. Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaa. Gabciu, kocham toooo ♥ Justyna z Niallem ? Fajnie się to toczy ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na następny. <3333 ~ Julia

    OdpowiedzUsuń

Proszę o opinie w komentarzach. Dla Was to napisanie kilku słów i wysłanie komentarza, a dla mnie wielka motywacja do dalszego pisania :)