-->

czwartek, 28 listopada 2013

sorry, im late! :c

JUŻ JESTEM! 


Nie chce mi sie znowu rozpisywać, zwłaszcza jeśli chodzi kolejny raz o to samo. Po prostu musicie mnie zrozumieć. Zaczął się rok szkolny, mnóstwo nauki, do tego życie towarzyskie, ledwo mam czas aby wejść i sprawdzić co u chłopców co dopiero pisać bloga. I tak leci dzień za dniem. 
Dziś nie poszłam do szkoły, nie spałam całą noc. Znalazłam sporo czasu aby sprawdzić co sie tutaj dzieje. Ii.. brak słów. Jesteście tacy kochani, niesamowicie mnie motywujecie, aww :3 kocham was mocno x

postaram się jeszcze dzisiaj napisać kolejny rozdział, do końca dnia nie ruszam się z domu :)


MAM NADZIEJE ŻE NIE ZAPOMNIELIŚCIE O TEJ NUDNEJ BLOGERCE KTÓRA ZAŁOŻYŁA FAN FICTION I NIE MA CZASU GO PROWADZIĆ...
KOMENTUJCIE KOCHANI!  

poniedziałek, 9 września 2013

Welcome in Poland! Suprise. Rozdział 25

Rozdział z dedykacją dla: Ada Jendrośka :) 
A za ich plecami wybiegło około setka fanów! Każda z nich miała coś związanego z 1D. Były to koszulki z ich twarzą, z napimsami typu: "No!- Jemmy protested" Reakcja chłopców? Chyba podobna jak innych gwiazd. Zaczęli uciekać we wszystkie strony nie oglądając się za siebie.
 
-Czekajcie! Moment!-krzyczał "nieznajomy" pan do zespołu który był oddalony od nas około dwadzieścia metrów. Z reguły najbardziej nieśmiały Zayn zebrał się na odwagę i zatrzymał by popatrzeć w tył.
-Chłopcy... Poważnie, patrzcie-wydusił z siebie Malik i stanął bez ruchu podobnie jak reszta.
Byłam w ciężkim szoku. Nie tylko ja z resztą. Wiedziałam, w głębi duszy czułam to że polish directioners coś kombinują, że nie wystawiliby swoich idoli, przecież to POLISH DIRECTIONERS ale nie spodziewałam się aż takiej niespodzianki


Otóż dziewczyny położyły magnetofon, włączyły go i kolejno zaczęły tańczyć przygotowany wcześniej układ do zmiksowanych piosenek. Wykonały najlepszy tzw. flashmob jaki kiedykolwiek widziałam. Zaczęły rytmicznie klaskać do piosenki: Na Na Na, po czym wykonały irlandzki krok do tego samego singla. Później krótkie poprzedzające kolejną zremiksowaną piosenkę (What Makes You Beautifull) "Vas Happenin?!" Zayna. Tam wykonały min. słynny gest Louisa:

Tańczyły także do fragmentów singli takich jak:
 Up All Night
Evertyhing About You
More Than This
One Thing
Kiss You
One Way Or Another
Mnóstwo gwiazd, skoków i różnych innych akrobacji. Wykonały wszystkie możliwe tańce One Direction.
Ku mojemu zaskoczeniu wszystko było idealnie wyćwiczone, każdy umiał układ idealnie. Nie zauważyłam żadnych potknięć, pomyłek. Rozpierała mnie duma, ogromna duma z bycia polish directioner. No tak, a co mają powiedzieć chłopcy? Właściwie nie byli wstanie nic powiedzieć. Obserwowałam ich kątem oka. Nucili swoje piosenki przez łzy które szybko ocierali tak aby nikt nie zauważył. Nie udawało im się to zbytnio. Nie mogli powstrzymać łez wzruszenia. Piękny widok.

 Słyszałam tylko: "Nie wierzę", "To się nie dzieje naprawdę", "Niesamowite","Inni fani byliby w stanie nas rozszarpać"
Na koniec directioners przeszli sami siebie. Nigdy w życiu nie spodziewałam się czegoś takiego. Otóż zaśpiewali Forever Young. Zaprosili mnie i dziewczyny do wspólnego śpiewania. Dali mikrofon i kazali śpiewać zwrotkę
"Nie, to ma być wasz moment. Ja już się ośpiewałam"-powiedziałam i oddałam urządzenie
Refren zaśpiewaliśmy wszyscy wspólnie na dwa głosy.
Chłopcy wyglądali mniej więcej tak:










Słychać było po "złamanych" głosach directioners że są także bardzo wzruszone widząc łzy swoich idoli. Mimo wszystko z wielkim trudem śpiewały dalej. Pod koniec piosenki boysband zamknął się w grupowym uścisku. Łącznie z Joshem, Sandym, Danem i Jonem, a także Lou, Paulem i resztą ekipy.
*Oczami Louisa*
Wziąłem mikrofon od jednej zapłakanej directioner ubraną w koszulkę w paski, szelki i czerwone spodnie. Jako że jestem chyba najmniej wrażliwym członkiem zespołu, zacząłem przemawiać:
- Nie znajduję słów żeby Wam za to wszystko podziękować.. Czy ktoś to nagrał?
-Ja!-krzyknął pan z kamerą
-Lou, do rzeczy... -upominali mnie chłopcy
-A więc to wszystko dzięki Wam. Można by powiedzieć że w pewnym sensie to teoretycznie Wy stworzyliście te piosenki, choreografię. Gdyby nie było Was, nie byłoby nas. Nie da się tego wszystkiego opisać. Może dlatego że nie przygotowałem specjalnej przemowy. Myślę że na koncercie to się uda.
-A właśnie, czy ktoś tutaj nie ma jeszcze biletów na nasz koncert?-przejął głos Niall
Rękę w górę podniosło kilka dziewczyn oraz jeden chłopak.
-Zasługujecie na te bilety, na to show.-powiedział po czym wręczył kawałek papieru do ręki tych osób
-Dziękujemy Wam bardzo za przybycie ale niestety my musimy już lecieć, jeszcze czeka nas jeszcze trochę drogi i-mówił Liam
-Mam do Was ogromną prośbę.-wystrzelił nagle Harry -Dajcie nam trochę prywatności. Zdradzę Wam że nie będziemy mieszkać w apartamencie, będzie to skromny mały domek. Dlaczego to mówię? Bo Wam ufam. Proszę Was o trochę wyciszenia, spokoju.-mówił Harry a my przytakiwaliśmy głowami zgadzając się z loczastym.
*Oczami Gabrieli*
-To twoja sprawka, prawda panie Maćku?-zapytałam z uśmiechem reprezentera "Teleexpresu"
-Haha, tak, nakryłaś mnie-zaśmiał się
-Chłopcy!-zawołałam
-Nie, nie!-krzyknął zakłopotany 
-Tak?-spytali równocześnie
-Temu panu należą sie szczególne podziękowania, on to wszystko zorganizował i...-chciałam skończyć
-DZIĘKUJEMY, DZIĘKUJEMY!-rozległ się triumf polskich directioners oraz nawet samego one direction
Chłopcy poprzybijali piątki z dziewczynami, porozmawiali chwilę ze zgromadzonymi ludźmi, uścisnęli dłonie organizatorów, zrobili wspólne zdjęcie, rozdali autografy i kolejno  zaczęli wchodzić do autokaru.
"To wydarzenie na pewno będzie uwiecznione w filmie, obiecuję. Dziękujemy jeszcze raz, za wszystko. Do zobaczenia na koncercie" Powiedział Niall który wszedł na końcu.
Dochodziła 15 kiedy wszyscy siedzieliśmy już w pojeździe. Odjechaliśmy machając zapłakanym directioners.
-Coś niezwykłego-powiedział Liam który nadal był w ciężkim szoku
-Jestem w Polsce dopiero od 2 godzin a już jest to mój ulubiony kraj-stwierdził Zayn
-Irlandia to najlepszy kraj na świecie-Horan
-Zdecydowanie nie-zaprzeczył Harry
-Mówiłam wam że Polska jest inna...-powiedziała Justyna
-Tak, miałem zamiar spać podczas podróży autokarem ale widzę że nie będę w stanie usnąć. Szok, dla nich wejdę na twittera i coś o tym napiszę!-Malik
-Nie sądzicie że to za dużo? Że to niesprawiedliwe w stosunku do innych fanów?-dopytywała Julia
-Może i tak ale inni fani nie przywitali nas tak jak tutaj, a byliśmy prawie w każdym kraju, prawda Harry?-powiedział Liam do bruneta który stał uważnie obserwując jeden punkt
-Ja...Nie mam słów... Widzieliście jakie miały tyłki?! Śmiem powiedzieć że lepsze od ciebie Lou...-loczek spojrzał na Tomlinsona przenikliwym wzrokiem
-Hahahah, jak możesz... to nie możliwe!-obydwaj parsknęli śmiechem
-W końcu to Polki...-uśmiechnęłam się dając do zrozumienia chłopcom że Polki są najpiękniejsze
Ja siedziałam na środku, obok mnie Julia, Klaudia, Zayn, zaś po mojej prawej stronie Niall Justyna i Liam
Harry stał trzymając się w razie gwałtownego zahamowania jakiejś łapki razem z Louisem na przeciwko nas. Loczek nachylił się i delikatnie cmoknął mnie w usta.
-A to za co?-spytałam zarumieniona

-Za to że jesteś Polką
-Twoją Polką-poprawiłam, on usiadł mi na kolanach i skończyliśmy namiętnym pocałunkiem
-Ohh błagam... Znowu?-wzdychał Louis przewracając oczami
Gdy nagle nasz pocałunek przerwało nagłe zahamowanie, tak gwałtowne że Harry spadł mi z kolan a Louis poleciał całkiem do tyłu uderzając głową o barierkę. Serce momentalnie zaczęło mi bić tak mocno że czułam jego rytm trzymając się za głowę. Przez pierwsze piętnaście sekund wszyscy siedzieliśmy osłupieni nie odzywając się ani słowem. Może nie wszyscy, bo Louis z Harrym leżeli ale mniejsza z tym. Słychać było tylko ciężkie oddechy wydobywające się z naszych ledwo nadążających płuc. Zapadła taka cisza że mogłabym usłyszeć nawet jak krew płynie mi w żyłach. 
-Co jest? O co chodzi? Stało się coś?-pytali wszyscy na około przerywając ciszę
-Co do chuja?!-wstała zdenerwowana Julia i wyszła za kurtynę do ochroniarzy którzy właśnie wychodzili zbadać teren...



Wróciłam, tak wiem że skaczecie z mostu :D
Jest kolejny rozdział który miał pojawić się  2 dni temu <ok>... Przyzwyczajajcie się :) 
Tak czy inaczej jeśli chcecie zobaczyć co dalej NIE PRZESTAWAJCIE KOMENTOWAĆ <3 
16 komentarzy= kolejny rozdział
@bestrongpromise

sobota, 7 września 2013

Welcome!

Witajcie!
Wróciłam razem z nowym rokiem szkolnym! :) Ożyłam że tak powiem i mam więcej chęci do dalszego prowadzenia bloga. Już dzisiaj pojawi się nowy rozdział, który jest już napisany. Co zrobić aby się tutaj pojawił? Komentujcie tego posta! :)
ZAPRASZAM <3

@bestrongpromise 

wtorek, 27 sierpnia 2013

I love you guys x

Przykro mi to pisać, nigdy nie myślałam że ten dzień nadejdzie ale chcę żebyście wiedzieli że doszłam do wniosku iż muszę na jakiś czas zawiesić tego bloga z oczywistych powodów.
Nie mam czasu go pisać. Prowadzę towarzyskie życie i mało czasu spędzam przy komputerze, zwłaszcza na wakacjach. Mam ogromną nadzieję że do roku szkolnego to się chociaż trochę zmieni, bo głupio mi Was tak zostawiać, zwłaszcza za te wszystkie komentarze etc.
Kolejny rozdział miał pojawić się 3 tygodnie temu... Nie będę się z tego tłumaczyć, to nie ma sensu. Na prawdę, bardzo Was przepraszam. Musicie mnie zrozumieć...Zawieszę go, tak będzie najlepiej. Nie chcę żebyście zawracały sobie głowę tym nędznym opowiadaniem "kiedy pojawi się ten kolejny rozdział?" (chociaż wątpie żebyście czekały na niego z taką niecierpliwością :D) i wściekały się na mnie jeszcze bardziej...
Nie będę się rozpisywać, bo aż coś mnie w serce kuje. Widziałam jak chcieliście tego rozdziału ale Was zawiodłam.
Zdaje sobie sprawę z tego że zawaliłam, wiem że nie powinnam się brać za opowiadanie skoro nie mam czasu i bardzo Was za to przepraszam <3

Kocham Was bez względu na wszystko :* Trzymajcie się :)


@bestrongpromise

http://ask.fm/MrsBigSmilexx jakieś pytania? :)

sobota, 3 sierpnia 2013

Poland. Rozdział 24

Rozdział dedykuję xxPaulaxx dziękuje za nominację, to wiele dla mnie znaczy :*


Śniły mi się same głupoty...Byłam mrówką mieszkającą na liściu brzozy, wtem nadeszła jesień, opadły wszystkie liście i tak właśnie umarłam...Dziwne, prawda? Obudziłam się tak sama z siebie, spojrzałam na telefon. Kwadrans po dziewiątej. Postanowiłam że zejdę na dół, zjem śniadanie i zrobię obiad.
Wyrobiłam się w niecałą godzinę. Weszłam na twittera, tysiące akcji związanych z koncertem w Polsce. Koncert jeszcze się nie odbył, a directioners już za niego dziękowały. Zwróciłam uwagę na akcję z hasłem: #GarryIsFake która dostała się do światowych trends... Fatalne uczucie widzieć coś takiego...
Rześkie powietrze o poranku obudziło mnie do życia bardziej niż pełnoziarnista kawa. Zapowiadał się upalny dzień. Spojrzałam na kuchenny zegar który wskazał: 11:03 i stwierdziłam że jest to dobra pora aby obudzić boysband.
-Chłopaki, wstawajcie.-weszłam do pokoju i odsłoniłam beżowe zasłony przez które usiłowały przebić się promienie słońca
-Mhmm-mruknęli lekceważąco po czym przykryli się pierzyną
Wyszłam z pokoju, nałożyłam osiem porcji obiadowych, przeczekałam jeszcze pięć minut. Chłopcy nadal nie pojawili się na dole. Z gniewem na twarzy "wparowałam" do pokoju:
-Ile razy mam wam powtarzać, żebyście...-nie dokończyłam, bo mnie zamurowało. Chłopcy ustawieni w rządku przygotowywali się do wyjścia.
-Cześć kochanie-pierwszy przywitał się Harry zostawiając mokry ślad na moim policzku
-Co na obiad?-spytał Niall który wychodził z pokoju, on także pocałował mnie w policzek
-Oby nie zupa-mruknął z obawą Liam wychodząc z pomieszczenia
-I oby surówka z marchewek-Louis
-Zayn, chodź już. Obiad czeka.-zawołałam Malika którego odbicie widziałam w lustrze z pozłacaną ramą
...
-Justyna sprząta po jedzeniu-powiedział Niall
-Dlaczego akurat ja? Ty najwięcej zjadłeś-oburzyła się dziewczyna
-Bo ja cię o to proszę-pocałował ją w czoło
-No chyba że tak-uśmiechnęła się przeuroczo i zabrała się za zbieranie naczyń ze stołu a my w tym czasie poszliśmy na górę pakować walizki.
Ubrałam się w to:

Po wykonanej pracy chłopcy znieśli bagaże na dół i teraz pozostało nam tylko czekać.
Koło 15 przyjechał po nas kierowca autokaru. Spakowanie wszystkich potrzebnych rzeczy zajęło dobrą godzinę. Kolejna godzina na dojechanie na lotnisko... Były ogromne korki aczkolwiek to dobra okazja na zrobienie sobie zdjęć z chłopakami, prawda? Ja i dziewczyny starałyśmy się jakoś ukryć twarz przed mediami i fanami, to takie nie w porządku... Przecież nie należymy do One Direction. Niby wszystko pięknie, ładnie, chłopcy wyszli do fanów, oni robili sobie z nimi zdjęcia na ulicy, ale kiedy już chcieliśmy odjechać, nie dały nawet im wejść do autokaru. Były niesamowicie natrętne, dobijały się przez szyby, wchodziły na maskę no po prostu wszędzie jeden wielki pisk, chaos i błysk fleszy.
-Weź im coś powiedz Zayn-mówił Liam próbując dostać się do pojazdu razem z Paulem
-Nie bo powiem coś do tej grupy fanów a zaraz cały świat będzie o tym wiedział
-W Polsce tak nie będzie, zobaczycie-podsumowałam
-Hahaha, ta jasne, wszędzie tak jest. -przewrócił oczami Louis
-Ona mówi poważnie, zdziwicie się jeszcze. Zobaczycie jak Polska czeka na ten koncert i jak będzie Wam wdzięczna-poparła Klaudia
 Dojechaliśmy szczęśliwie na lotnisko. Byliśmy 40 minut przed wylotem więc spokojnie przepakowaliśmy walizki z autokaru do samolotu i z pomocą ochrony zajęliśmy miejsca. Tam też spotkali mnóstwo fanek.
-Proszę zapiąć pasy, za minutę startujemy. -powiedziała stewardessa
-A ja wam coś powiem-Niall
-Hmmm.. Jesteś głodny?-zgadywał Harry
-To też, ale mam już dość lotu-przeciągnął się
-Jeszcze nawet nie wystartowaliśmy-Julia
-Ja już mam dość!-krzyknął
-Kochanie, zjedz snickersa- Justyna podała batona chłopakowi
-Dlaczego?-zdziwił się blondyn
-Bo jak jesteś głodny to zaczynasz strasznie gwiazdorzyć-odpowiedziała ze śmiechem
-Haha, piątka stara! -zaczęłyśmy się śmiać niesamowicie głośno, a chłopcy patrzyli się na nas i na siebie z zażenowaniem
-że co? -zapytali kiedy uspokoiłyśmy się
-Hahaha, polska reklama... Nie nic.
-Dobra chłopcy, olejmy to. -poradził Liam
...
Lecieliśmy coś koło 3 godzin ale w końcu wylądowaliśmy w samej Warszawie. Zegarek wskazywał okolice 20, więc było jeszcze całkiem jasno. Kolejno wyszliśmy z pokładu samolotu, ochroniarze razem z nami.
Gdybyście widzieli ich minę... Ochroniarze nie mieli co ochraniać bo na około były totalne pustki. Niespotykane. Coś było nie tak. Każdy kraj zazwyczaj wita swoich idoli już na lotnisku. Chłopcy byli przekonani że już kilka kilometrów od ziemi będzie słychać piski. Byli przygotowani na podarte ubrania i zadrapania. Na tłumy... A tu co? Cisza jak makiem zasiał. Nie ukrywam że mi i przeczuwam że dziewczyną też było wstyd.
-Witam One Direction w Polsce! Jesteśmy w samej stolicy-powiedział jakiś z wyglądu znajomy, na pozór bardzo sympatyczny pan który pojawił się nie wiadomo skąd
-Miło nam- zszokowani chłopcy uścisnęli dłoń faceta. Chłopcy chwilę porozmawiali z panem, on nie zauważył zakłopotania na ich twarzy. Właściwie nie wiem o czym rozmawiali bo ja dałam znać rodzicom że właśnie wylądowałam cała i zdrowa.
-Chwila... Gdzie są wszyscy fani?-powiedział w końcu zdziwiony Liam, nie wytrzymał
-Dziewczyny miały rację, tu jest inaczej, tu w ogóle nie ma fanów-stwierdził Zayn.
-O co tu chodzi? To nie jest normalne. Przecież były te wszystkie akcje... Tak błagali o koncert... Nic nie rozumiem-Harry
Chłopcy rozglądali się wkoło z wielkim: "what the fuck?!" na twarzy i gadali coś do siebie, a facet tylko się uśmiechał. Nie minęło 3 sekundy kiedy się odwrócił pomachał rękoma i znów próbował zagadać chłopców. A za ich plecami...





Wróciłam z wakacji i w końcu dodaję ten wymęczony, krótki, beznadziejny rozdział...
WAKACJE TO ZDECYDOWANIE ZŁY OKRES NA PISANIE, przepraszam że tak długo.
Myślałam że na wakacjach będę pisać dużo rozdziałów, a tu nawet jednego nie mam czasu napisać.
Koszmar. przepraszam.

Chcesz wiedzieć co było za plecami Liama, Louisa, Nialla, Zayna i Harrego?
Po prostu skomentuj tego posta, nic trudnego :)
14 komentarzy=Rozdział 25
ily <3 wasza @bestrongpromise

sobota, 13 lipca 2013

Animal Park. Rozdział 23

Rozdział z dedykacją dla Karoliny Pudło :) Dziękuje za komentarze :*

Po godzinie jazdy autokarem przybyliśmy na miejsce.  Z daleka można było zauważyć dość sporą grupę fanów stojących za siatką którzy jak zawsze zdzierali sobie gardła na widok chłopców.
Spokojnie opuściliśmy pojazd i  rozpoczęliśmy zwiedzanie... nie co mniej spokojniej. Dlaczego? Wszędzie, dosłownie wszędzie towarzyszyły nam wrzeszczące fanki, które z biegiem czasu zaczynały być natrętne. Padło wiele nie miłych komentarzy, oczywiście między sobą. Nie wystarczało im zdjęcie, autograf każdego z chłopców czy nawet krótka rozmowa. Właściwie... nie wiem czego one oczekiwały. W końcu Liam stanął i powiedział do nich: "Dajcie nam trochę prywatności." i kilka słów których tak na prawdę nie powinien wymawiać... Fakt jest faktem-poskutkowało. Fanki dały nam trochę wolności.
Wspólnie pokarmiliśmy zwierzęta, niektóre udało nam się pogłaskać. Największą atrakcją była możliwość trzymania misia koali na rękach które niesamowicie drapały
         

Widzieliśmy między innymi: tygrysy, lwy, orangutany, łosie, sarny, lamy i wiele innych zwierząt. Piękna, biała klacz przykuła szczególną uwagę. Zrobiłyśmy sobie kilka pamiątkowych zdjęć.
        
Wkrótce wróciliśmy zmęczeni do domu w Londynie. Pomiędzy mną i Harrym wciąż nic się nie działo. Dalej się nie odzywał, a ja wciąż nie wiedziałam dlaczego. Musiałam z nim porozmawiać, więc po prostu weszłam do pokoju gdzie byliśmy sami. Podeszłam do niego i wprost zapytałam:
- Jeszcze ci nie przeszło?
On udawał , że nie słyszy, więc pytałam dalej:
-Harry, przecież mówię do ciebie.
-Czego chcesz? -zapytał obojętnie w dalszym ciągu nie patrząc na mnie.
-Chciałam tylko zapytać o co ci dalej chodzi, ale widzę , że nie chcesz ze mną rozmawiać.- odwróciłam się na pięcie i zaczęłam iść w kierunku drzwi , gdy nagle usłyszałam głos Harrego:
-Zaczekaj.
Stanęłam w drzwiach i się odwróciłam. On podszedł do mnie i zaczął:
- Chodzi mi o to, że jestem o ciebie cholernie zazdrosny. Chciałem być na ciebie obrażony ale nie potrafię.
- Harry, nie widzisz że ja się staram? Chcę żebyś nie bawił się w te fochy. Chcę żeby było tak jak kiedyś gdy cieszyliśmy się z byle czego, gdy robiliśmy wszystko wspólnie, gdy... -nie dokończyłam bo Harry przerwał zdanie pocałunkiem.

-W Polsce wszystko się zmieni, będziemy spędzali więcej czasu ze sobą.-powiedział opierając swój nos o mój
-Obiecujesz?
-Obiecuję. Tylko Ty, ja i...reszta tych idiotów

-Kolacja!- darł się Louis z dołu
-Czy on zawsze musi przerywać takie momenty?-westchnął loczek, złapał mnie za rękę, rzucił zwykłe "chodźmy" i roześmiani zeszliśmy na dół
-Oo, ciekawe dlaczego Styles taki wesolutki-Liam
-Gdyby nie uszy śmiałby się do okoła głowy-dodał Zayn
-Bo Gabi mu dała- rzucił Nialler i wybuchnął zaraźliwym śmiechem. Hazz spojrzał na mnie, później na grupę roześmianych idiotów


Nialler zobaczył moją zniesmaczoną minę


-Eghm.. Lizaka-próbował się tłumaczyć
-Haha jeszcze lepiej-śmiał się loczasty brunet
-Dała mu... ŁYŻKĘ!-krzyknął Payne i rzucił łyżką w burzę włosów Hazzy
-Kolacja wam stygnie

Po smacznej kolacji przygotowanej przez Justynę udaliśmy się do sypialni. Nie mogłam zasnąć. Kręciłam się z boku na bok, próbowałam spać na torsie Harrego, na poduszce. Zaczęłam liczyć baranki przeskakujące przez płot ale prawdę mówiąc nigdy na mnie to nie działało. Po wielu próbach udało mi się zasnąć. Mój kilkuminutowy sen przerwał dzwoniący telefon Zayna
-Halo?
-Tu Paul, słuchaj Zayn...
-Człowieku, jest środek nocy, czego ty chcesz?
-Jutro po południu lecimy do Polski. Zjedzcie obiad, spakujcie się i bądźcie w gotowości, autokar przyjedzie po was i weźmie na lotnisko. Bilety dam wam podczas wsiadania do samolotu, dobrze?
Zayn, słyszysz mnie? Malik.. Ty śpisz? Policzymy się po południu. Dobranoc. -rozłączył się





Jak wiecie miałam małe problemy z pisaniem itd... Nie będę się tłumaczyć bo to wszystko wyjaśniłam w poprzedniej notatce :)
Teraz powinno być już dobrze i wszystko wróci do normy.
Tak więc jeśli pojawi się pod tym rozdziałem 18 komentarzy- pojawi się nowy rozdział! Proszę o komentarze ;3
Pozdrawiam i kocham <3
@bestrongpromise
kliknij follow, i pytaj o follow back :)

sobota, 6 lipca 2013

Trouble :C

Głupio mi jest pisać kolejną notatkę z przeprosinami no ale lepsze to niż żebym nie dawała żadnego oznaku życia.

Zacznijmy od tego: Dlaczego nie dodałam ostatnio?
Napisałam już rozdział cały, już miałam dodawać, jeszcze tylko ostatnie poprawki.. gdy nagle.. laptop sam  się wyłączył. Dlaczego? nie mam pojęcia. Może się przegrzał...
Krzyknęłam: Nieee! jak w jakimś filmie i na szczęście udało mi się go włączyć. Otwieram bloga a tam moich wypocin nie ma. Nic. Aż mi się płakać zachciało. Wkurzyłam się, nie ukrywam i nie napisałam ponownie tego rozdziału aż do kolejnego dnia. Miałam wenę, napisałam do połowy. Kliknęłam: zapisz i poszłam spać. Na następny dzień wchodzę, całe puste pole...Fatalne uczucie.
Wiem że Was zawiodłam... Bardzo chciałam dodać kolejną notatkę...No tak, niby dodaję ale to nie jest ta która powinna się tu pojawić.

Nie macie pojęcia jak ja się teraz czuje, kiedy dodaję już 2 wpis pod rząd z przeprosinami...
OBIECUJĘ, że rozdział pojawi się w następnym tygodniu.
Już musi, bo inaczej.. Nie wiem, w najgorszym wypadku zawieszę bloga.
Mam ogromną nadzieję że nie gniewacie się na mnie aż tak bardzo, w końcu to nie moja wina...
JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM I KOCHAM <3