Rozdział dedykuję mojej przyjaciółce- Julii, która także jest bohaterką tego bloga :)
Kocham:*
-Chłopaki wstawajcie, nie ma czasu!-obudził mnie głos Paula który wparował do pokoju i odsłonił rolety
-Czyli ja nie muszę? -zapytałam z nadzieją otwierając z wysiłkiem sklejone oczy
-Musisz, musisz. Macie 15 minut na zorganizowanie się-odpowiedział po czym oparł się o ścianę. Popatrzyłam jednym okiem na na godzinę w telefonie. Zobaczyłam zamazane cyferki, coś koło 5:40 nad ranem. Wszyscy wstali niechętnie, oprócz Hazzy który jeszcze leżał w łóżku. My bez słowa zeszliśmy na dół.
-Harry, wstawaj, zaraz jedziemy- pospieszał menadżer i odsłonił pierzynę Stylesowi...
-OMG.. Przepraszam, nie wiedziałem że jesteś... nagi-powiedział ze wstydem
-Dobra, dobra..-mruknął pod nosem zaspany loczek jakby nigdy nic i przekręcił się na drugą stronę
-Mówię poważnie, wstawaj!-krzyknął wreszcie zażenowany całą sytuacją
-Dobra, wstaje nie denerwuj się. -usiadł na łóżku i za chwilę znowu strzelił się z powrotem
-Ja już nie mam siły...-wyszedł z pokoju
*Za 2 minuty*
-Misiek, chodź tu na chwilę!-zawołałam. Usłyszałam hałas dobiegający z góry jakby przebiegało tamtędy stado słoni i nie minęło 5 sekund kiedy Harry biegł po schodach w moim kierunku. Rzucił się na mnie z uściskiem tak, jakby nie widział mnie co najmniej 2 lata.
-Eghm.. Harry, dusisz mnie... Przestań-wydusiłam szeptem -Styles!-wrzasnęłam. Poskutkowało.
-Informuję że zostało wam 5 minut. Zaraz będą tu ochroniarze i bus-powiedział Paul patrząc na nasz uścisk.
-Mam nadzieję że w autobusie będzie Lou?-Zayn
-Tak, będzie. Dlaczego pytasz? -Paul
-No bo ktoś musi zrobić mnie na bóstwo.
-Będzie na to czas później, na miejscu.
...
-Szczerze, to już nie mogę się doczekać pobytu w hotelu po koncercie. -mówił Harry siedząc mi na kolanach -Trochę mi się nie chce.-stwierdził. Zbyt dobrze znałam Harrego by nie wiedzieć co chciał powiedzieć przez "trochę". Z pewnością powiedział tak, a nie inaczej bo był tam Paul.
-Mieliście za długą przerwę i odzwyczailiście się od wstawania wcześnie rano-Paul
-Hotel, jak hotel. Ja chcę do Polski-uśmiechnał się do nas Niall. Harry odwrócił się do mnie twarzą, tak że siedział na mnie okrakiem.
-Dzisiaj pierwszy koncert od momentu kiedy jesteśmy razem-powiedział cichutko -Jestem ciekaw jak zareagują na to fani-dodał
-Nie ukrywam że ja też. Będą zazdrośni, na pewno
-Harry, nie chce ci nic mówić, ale trochę ważysz...-powiedziałam zaciskając zęby
-No to po co mówisz? -
-Głupek...Zejdź, no.. Ciężki jesteś
-Oj tam, ważę nie całe 75 kilogramów
-No ale...A z resztą... przecież powinno być odwrotnie
-Ale ja lubię zmiany. - :)
Na moje szczęście do mieszkania wszedł ochroniarz i oznajmił że możemy już wychodzić. Była dopiero 6 nad ranem więc zgromadziło się nie wielu paparazzich oraz były może 2 fanki które przypadkiem przechodziły. Wsiedliśmy do luksusowego autobusu i pojechaliśmy na lotnisko Heathrow. Kiedy dotarliśmy do celu, zabraliśmy ze sobą swoje dosyć ciężkie bagaże. Krótko czekaliśmy na odlot, raptem 20 minut. Kontrola bagażu przebiegła bez najmniejszych problemów, więc zajęliśmy miejsca w samolocie. Był ogromny. Wydawało mi się że takiego wielkiego samolotu jeszcze nigdy nie widziałam. Siedzieliśmy w całkiem osobnym przedziale.
-Dlaczego nie lecimy samolotem One Direction?-zapytał Liam menadżera
-Bo w tamtym były drobne usterki. A co, nie pasuje ci ten? -odpowiedział pytaniem
-Nie,nie, jest okay. Tak tylko zapytałem...
Fotele były z kremowej skóry. Niesamowicie wygodne. Co chwilę przychodziła do nas stewardessa aby spytać czy przypadkiem czegoś nie potrzebujemy. Lecieliśmy dobre 12 godzin. Większość czasu spałam, oglądałam filmy, gadałam z dziewczynami i na zmianę. Wylądowaliśmy około 19. Co prawda Lou zdążyła "ogarnąć" chłopaków w samolocie ale mimo wszystko koncert miał zacząć się o 21 więc mieliśmy mało czasu. Udaliśmy się w kierunku hotelu który miał chyba 6 gwiazdek...
Mieliśmy zarezerwowane cztery pokoje 4 lub 5 osobowe na 4 piętrze gdzie mieściła się sala kinowa, kręgielnia i siłownia. Dzieliłam pokój z Justyną, Klaudią i Julią. Wszyscy chłopcy byli razem w pokoju. Paul miał co do tego małe obawy czy dać ich wszystkich w jednym pomieszczeniu, ale po krótkim namyśle stwierdził że musi im zaufać, z resztą to jest zespół. Paul, Lou, ochrona i reszta spali w trzecim apartamencie. A co z czwartym? W czwartym pokoju były w większości urządzenia do nagłośnienia, mikrofony, instrumenty (które po jakimś czasie znikły, bo specjaliści musieli przygotować scenę) a także stroje i kosmetyki chłopców.
-Dziewczyny!-usłyszałam głos Lou dobiegający z "garderoby"
-Tak? -odezwałyśmy się równocześnie
-Macie chwilę?
-No pewnie. Już idziemy
-Pomożecie mi trochę z przygotowaniem chłopców? Jest już 19:34 i obawiam się że nie sama sobie nie dam rady- zwątpiła patrząc na zegarek
-Jeszcze pytasz? Mów co mamy robić. -odparła z entuzjazmem Justyna
-Podwiń troszkę końcówki włosów Harrego. I grzywkę wytapiruj do góry, ale jej nie przypinaj-dawała mi wskazówki.
-A nałożyć make-up? -zapytałam
-Nie, ja to zrobię.
Justyna zajęła się Niallerem, Julia Louisem, a Klaudia Liamem. Zgodnie z poleceniem zabrałam się do roboty. Moja stylizacja dobiegła końca. Mówiąc nie skromnie: Styles wyglądał perfekcyjnie.Nie minęły nawet 3 minuty kiedy Harry zrobił tak:
I już po całej mojej wyczerpującej pracy
-Haaaarryy!-krzyknęłam z rozczarowaniem
-Co się stało?-chłopak kompletnie nie miał pojęcia dlaczego wzywam jego imię
-Jak mogłeś zniszczyć to dzieło...?
-Aa.. No, trudno...
-Widzisz co ja mam za każdym razem? W końcu ktoś mnie rozumie...-zaśmiała się Lou robiąc przy włosach Zayna
-Dobra, chłopcy, tam macie przygotowane ciuchy. Ubierzcie się w nie, a jak będziecie gotowi to przyjdźcie do mnie. Ja muszę zająć się Gabrielą.-oznajmiła stylistka i kazała mi usiąść na fotelu.
-Wymaluję cię delikatnie. Z włosami nie będę nic robić bo same w sobie są piękne, długie i falowane. -chwaliła
-Chłopcy! Ubrani? Ustawcie się przede mną w rzędzie. -zawołała Lou a wokaliści błyskawicznie wykonali polecenie. Stylistka zaczęła poprawiać im kołnierzyki itd. Widziałam po ich minach że byli nieco spięci. Bali się że nie zdążą na koncert.
-Gotowi? Szybko, jest już za pięć 20. -poinformował Paul i razem z ochroną zeszliśmy na dół. Było strasznie dużo fanek, nie mogliśmy przejść. Chłopcy nie zwracali na nich uwagi. Z trudem dopchaliśmy się do limuzyny. Całe szczęście że arena była zaledwie 2 kilometry od hotelu, bo inaczej na pewno byśmy nie zdążyli
-Jeszcze nigdy nie spieszyliśmy się tak bardzo na koncert..-stwierdził Zayn ze strachem w oczach
-Tak, nigdy wcześniej nie zdarzyło nam się być na miejscu przed koncertem tylko nie całą godzinę-zgodził się Louis
-A dzięki komu....-wszyscy spojrzeliśmy na Harrego
-Oj tam, oj tam. Zdążymy. -zapewniał loczek
*Na miejscu*
Chłopcy włożyli słuchawkę do ucha, napili się wody.
-Powodzenia, skarbie- powiedziała Justyna do Nialla całując go w usta
-Spadnij ze sceny-uśmiechnęłam się do Stylesa
Chłopcy zaczęli piosenką "Kiss You" a ja z dziewczynami stałyśmy za kulisami. Na sam koniec Zayn zapowiedział mnie słowami: Piękna dziewczyna, niezwykle utalentowana. Jej teksty piosenek są świetne, ma anielski głos..."
-Niestety jest zajęta, boy directioners. -Louis popatrzył się w stronę Harrego
-Wiecie o kogo chodzi?! -ciągnął dalej Zayn. Fanki nic tylko: "Aaaaa!!"
-Przed wami: Gabriella Evans! i "I found you"!
Wzięłam mikrofon do ręki i lekko nieśmiałym krokiem ruszyłam na scenę.
-Good evening, my dearest family! How are you sisters?... and brothers!? -zaczęłam (myślę że każdy zrozumie)
-Are you ready? Let's go! -powiedziałam do publiczności i band zaczął grać.
Podczas solówek chłopców chodziłam po scenie i rozglądałam się wkoło. Odmachiwałam kilku fanom, szczerze się przy tym uśmiechając. Jak najbardziej starałam się nie "gwiazdorzyć". Zauważyłam wiele miłych plakatów na mój temat, co mnie niesamowicie zaskoczyło. Pozytywnie oczywiście. Największy krzyk i hałas był wtedy kiedy śpiewałam razem z Haroldem.
Po tej piosence zeszliśmy ze sceny. Później chłopcy wyszli na backstage. Porobili dużo zdjęć z fankami, porozmawiali itd. Wiele z nich upominało się o mnie. Pytali gdzie jestem.
-Wołamy razem? No to 1, 2, 3... EVANS!!-krzyczeli. Usłyszałam te wrzaski więc przyszłam. Porozmawiałam trochę z fankami, porobiłam zdjęcia. Dziewczyny chciały żebyśmy ja i Harry dali sobie buziaka. Bez problemu wykonaliśmy polecenie. Wiedziałam od razu że są to prawdziwe directioners. Polubiły mnie dla tego że daję Harremu szczęście.
-Nie jesteście zazdrosne?-zapytał Liam
-Moje directioners nie mają prawa być zazdrosne. -uśmiechnął się Harry i wszystkie je przytulił. To musiało wiele znaczyć dla tych dziewczyn. Nie spodziewałam się tego że zostanę odebrana z tak dobrej strony. Coś niesamowitego.
To już 20 rozdział i tak jak wspominałam zaczęły się dedykacje. :D
Jak zwykle przepraszam że długo nie było rozdziału, ale robi się coraz cieplej i coraz mniej czasu spędzam na internecie... Dzisiaj akurat trafiłam na taki ponury, szary dzień, przez którego nie miałam weny no ale cóż... w końcu jest! :) Mam nadzieję że się podobał.Liczę na komentarze!
Podwyższamy stawkę jeszcze bardziej: 21 komentarzy =Rozdział 21. Dacie radę? :D Pozdrawiam! ;**
Blog Julii: http://forevertogetherbitches.blogspot.com/ Zachęcam do czytania. Jest cudowny. :3
Jak zwykle boskie <3
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i zapraszam do mnie ;p
http://opowiadanie-o-one-direction-i-ja.blogspot.com/
mrrrr :D
OdpowiedzUsuńdaaaajesz dalej <3 ~ Gabi J.
OdpowiedzUsuńJak zawsze jest świetny! Co mogę powiedzieć.. Jest taki lekki, fajnie się go czyta, nie dzieje się za dużo, jest ok.
OdpowiedzUsuńTylko nie pokoi mnie zachowanie Hazzy na początku rozdziału. Tak dziwnie się zachowuje, jakby coś mu się stało... Taki nie normalny xd
Fajnie, że fanki dobrze przyjęły Gabryśkę (hahahaha, jak mi się to kojarzy z Mariolką xD)
Kolejny raz muszę powiedzieć, że rozdział jest dobry. Yhhh, nuda.
A tak na marginesie życzę dużo weny i żebyś szybko wstawiła kolejy rozdział.
Buziaki - Stinky :*
Czekam ;)
OdpowiedzUsuńSuper sie czyta twoje opowiadanie z rodziału na rozdział:*buziaki
OdpowiedzUsuńSuper!! Czekam na więcej ;))
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńnastępny :3
OdpowiedzUsuńBoski!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNajlepszy jaki czytałam czekam na następny.
OdpowiedzUsuńNext!
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńFajne ; )
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńŚWIETNY!
OdpowiedzUsuńCiekawy...
OdpowiedzUsuńPisz kolejnego!!!!
OdpowiedzUsuńKocham Twoje opowiadania.
OdpowiedzUsuńmajnkraft bo unsóp
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZY
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuń